W ostatnim odcinku emocji było bez liku. Na razie nadal jesteśmy w okolicy pierwszego tygodnia z miesięcznej podróży. Usłyszeliśmy m.in. o zaćmieniu słońca, odwiedziliśmy dziwaczne blokowisko będące miastem w mieście, zajrzeliśmy do talerza z rzeczami, których nie chcielibyście dotknąć nawet pałeczką.
Poniżej zajawka całej historii:
Po wylądowaniu w Szanghaju pewne było tylko jedno. Samolot powrotny startuje z Pekinu za mniej więcej miesiąc. Wszystko, co pomiędzy, miało być jedną wielką improwizacją. I było. Ilustrowana zdjęciami historia o poznawaniu nowych ludzi, odwiedzaniu nieznanych miejsc, hostelu w Szanghaju, z którego trudno się wyrwać, przypadkowych znajomościach w Hong Kongu, dziwnym parku w Guangzhou, bezkresnych plażach w miejscowości Sanya, taksówkowym pościgu w Haikou, zbiegach okoliczności w Guilin i grze w go w Pekinie. A wszystko to z całkowitym zaćmieniem słońca w tle.