Filipiny to kawa, ryż i …mumie

Do niedawna nikt nie słyszał o Kabayan, ponieważ miejscowa ludność długo chowała w sekrecie swoje tradycje. Plemiona Ibaloi, Kankanay i Ikalahan zamieszkujące te tereny nie poddały się wpływowi ani Hiszpanów ani Amerykanów.

Mała, spokojna miejscowość położona pośród Kordyliery Centralnej na wyspie Luzon słynie  z pysznej miejscowej kawy (arabika), kin toman, czyli czerwonego ryżu oraz z mumii.  Od wieków tamtejsze plemiona chowają swoich zmarłych w grotach.

W okolicy są dwie jaskinie z mumiami udostępniane dla turystów:   Timbac oraz Pongasan. Jednak starszyzna z plemienia Ibaloi zna dziesiątki innych jaskiń w których również są mumie. Jako jedyna z 9 pozostałych kultur mumifikujących nie usuwała narządów wewnętrznych.

Jaskinia Pongasan znajduje się w okolicy wioski Bangao oddalonej od Kabayan o siedem kilometrów. Droga jest malownicza i mimo tego, że idzie się nią dwie godziny, jest to przyjemny spacer –  na dnie doliny zielenią się tarasy ryżowe. W ostatnim sklepie w Bangao trzeba wziąć klucze do jaskini, a następnie stosunkowo stromym zboczem góry Tabayok (2812m n.p.m.) idzie się około 30 minut do groty. Ścieżka wiedzie przez warzywne uprawy a później przez sosnowy las. Trudno się zgubić, bo wzdłuż trasy miejscowi pościnali drzewa. Metrowe pnie sterczące co kilka metrów po prawej stronie ścieżki, prowadzą turystę jak kierunkowskazy na górskim szlaku.

Wejście do jaskini jest zamknięte, aby chronić jej zawartość. W przeszłości wiele grot zostało zrabowanych. Wykradano całe mumie lub uszkadzano je. Pongasan jest niewielką grotą, do której trzeba wchodzić na czworaka. Wewnątrz panuje mrok. Nie czuć tu chłodu ani wilgoci. Nie ma także żadnego nieprzyjemnego zapachu. Znajdują się tu trzy drewniane trumny wykonane z miejscowego gatunku sosny. Nigdzie indziej na świecie nie można być aż tak blisko mumii. Ciała ułożone są w metrowej wielkości trumnach z rękami ułożonymi na piersiach oraz kolanami podkurczonymi na brzuchu. Z powodu sposobu przygotowywania mumii ich usta są szeroko otwarte, przez co wyglądają przerażająco.  Jak gdyby zginęli nagle, z krzykiem na wieki utrwalonym na twarzach. Skóra na mumiach jest żółtawego koloru, u kobiet dodatkowo pokryta charakterystycznym  geometrycznym tatuażem. Tatuaże były robione po to, aby upiększyć ciało jeszcze za życia danej osoby. Znajdowały się głównie na przedramionach, ale czasami tatuowano całe ciało.

Po śmierci ciało było suszone przy małym ognisku, a następnie wielokrotnie balsamowane w mieszance ziół. Do ogniska dodawano duże ilości tytoniu, który zabezpieczał narządy wewnętrzne przed robakami. Dym z ogniska w zasadzie wędził ciała. Cały proces zajmował ponad 6 miesięcy.

Po odwiedzeniu Pongasan warto wybrać się do muzeum narodowego w Kabayan, gdzie można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy o plemieniu Ibaloi i jego tradycjach oraz o mumiach. W muzeum pracuje rodowita przedstawicielka plemienia świetnie mówiąca po angielsku.

Kolejnym ciekawym  miejscem jest jaskinia Opdas Mass znajdująca się w samym Kabayan. Są w niej setki czaszek i kości liczących pięćset, a może nawet tysiąc lat. Co ciekawe grota ta znajduje się dokładnie pod jednym z domów mieszkalnych. Wchodzi się do niej z ogródka tego domu.

Be Sociable, Share!

    Podobne

    Komentarze

    1. Staszek pisze:

      No proszę, a wydaje się, że większości osób mumifikowanie kojarzy się tylko z Egiptem :P Hm, takie artykuły mi przypominają, że chętnie pojechałbym zobaczyć „naszą” Kaplicę Czaszek, która jest niedaleko Kudowy Zdrój.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    *
    = 3 + 6

    This blog is kept spam free by WP-SpamFree.