Grega Mortensona walka z terroryzmem

W 1993 roku amerykański himalaista Greg Mortenson, po nieudanej próbie zdobycia szczytu K-2, wycieńczony i ledwie przytomny, został doprowadzony przez miejscowego tragarza z ludu Baltów do maleńkiej wioski Korphe, leżącej u podnóży największych gór świata. Niezwykle serdeczne przyjecie Mortensona przez żyjących w skrajnej biedzie mieszkańców wioski, spowodowało, że postanowił zbudować  szkołę dla miejscowych dzieci, uczących się do tej pory pod gołym niebem. Kiedy już udało mu się wybudować pierwszy szkolny budynek, Amerykanin postanowił działać dalej i budować kolejne szkoły w Pakistanie, gdzie państwo nie jest w stanie zapewnić podstawowej edukacji dla setek tysięcy dzieci, w tym w dużej mierze – dziewcząt. Mortenson w ciągu dziesięciu lat zbudował aż pięćdziesiąt szkół, głównie na terenach, gdzie nauka możliwa jest jedynie w madrasach, budowanych za pieniądze fundamentalistów z Arabii Saudyjskiej.

Jak się wkrótce okazało, Greg nie tylko edukował małych Pakistańczyków, musiał rozpocząć także edukację wśród Amerykanów, dla większości których wyznawca islamu to potencjalny terrorysta, odpowiedzialny za zamachy z 11 września.
W czasie przygotowań do interwencji w Afganistanie w 2001, Mortenson często spotykał się z dziennikarzami  przyjeżdżającymi do Pakistanu i relacjonującymi wybuch wojny z terroryzmem:
„Próbowałem im opowiadać o głębszych przyczynach konfliktu […]. O tym, że brak edukacji oraz rosnące jak grzyby po deszczu madrasy wahabitów prowadzą do problemów takich jak terroryzm. Ale tego rodzaju informacje rzadko trafiały do szerokiej publiczności. Dziennikarze woleli wyłapywać pogłoski na temat najważniejszych przywódców Talibów, żeby móc wykorzystać ich wizerunek złoczyńców w kampanii medialnej poprzedzającej wybuch wojny”.

To bardzo amerykańska książka, opowiadająca o tym, że wiara i upór pozwalają pokonać największe przeszkody i osiągnąć postawiony przed sobą cel. To książka o tym, że jeden uparty człowiek nie zmieni świata, ale jest w stanie zmienić jego część, a przede wszystkim otworzyć oczy innym ludziom. Ta fabularyzowana powieść dokumentalna łamie wiele stereotypów, nie tylko dotyczących islamu, ale także naszego postrzegania Amerykanów, którzy coraz częściej kojarzą nam się tylko z bezmyślnymi konsumentami i aroganckimi konkiwistadorami, wysyłającymi swoje wojska w odległe rejony świata.

Warto wypić te trzy filiżanki herbaty z Gregiem Mortensonem i jego pakistańskimi i afgańskimi przyjaciółmi.

Greg Mortenson, David Oliver Relin, „Trzy filiżanki herbaty”,  tłum. Agnieszka Lakatos, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2010

Be Sociable, Share!

    Podobne

    Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    *
    = 3 + 7

    This blog is kept spam free by WP-SpamFree.