W tym roku pierwszy dzień Ramadanu, muzułmańskiego miesiąca postu rozpoczął się w Pakistanie we wtorek 2 sierpnia. Przez 30 dni Pakistańczycy będą się powstrzymywać od jedzenia i picia od wschodu do zachodu słońca, czyli przez jakieś 16 godzin na dobę.
Przed świtem rodzina zbiera się na posiłku zwanym sehri, na który składa się zazwyczaj potrawa mięsno-warzywna zwana salen. Jest tłusta i sycąca. Do tego czapatti, jogurt domowej roboty, czaj. No i woda. Dobrze jest wypić spory zapas, bo w gorący dzień pragnienie odezwie się szybciej niż głód. Mimo iż o tak wczesnej porze (przed czwartą rano) trudno mi zmusić się do jedzenia, robię to przez rozsądek. Wypijam też 4 szklanki wody. Po posiłku myjemy zęby i oto już po chwili rozlega się głos azanu nawołując do modlitwy porannej i dając tym samym sygnał, że post się rozpoczął. Rozkładamy dywaniki i z twarzami skierowanymi w stronę Mekki ofiarujemy pierwszą tego dnia modlitwę.
Dzieci nie mają obowiązku pościć. Toteż ich dzień nie zmienia swego rytmu. Zajęcia w medresie dobywają się normalnie od piątej rano. Dzieci jak co dnia recytują śpiewnie wersety Świętej Księgi. Dla dorosłych też jest to czas wzmożonego czytania Koranu. Wielu muzułmanów w ciągu miesiąca Ramadan czyta go od początku do końca. Po wykonaniu wszystkich codziennych obowiązków domowych nie nadchodzi jednak jak zwykle pora lunchu. Po modlitwie południowej w domu zapanowuje cisza. Domownicy udają się na spoczynek. Wszyscy wstali bardzo wcześnie, więc jest niedostatek snu, a i głód łatwiej znieść we śnie. Na kilka godzin w domu zapada cisza zakłócana jedynie szumem wentylatorów odpędzających upał. W miesiącu Ramadan nikt bez istotnej potrzeby nie wychodzi na zewnątrz, oszczędza się siły przebywając w chłodzonych domowych wnętrzach. Nawet godziny pracy często ulegają przesunięciu. Sklepy i warsztaty otwierane są dopiero około południa, a często późnym popołudniem.
Po sjeście kolejna modlitwa i rozpoczynamy przygotowanie do aftari, posiłku wieczornego. Jest on tradycyjnie obfity, toteż przygotowań może być sporo. Mój teść, by odciążyć swoje kobiety, przed rozpoczęciem Ramadanu zakupił niezliczoną ilość paczuszek z gotowym do spożycia ryżem, z kawałkami kurczaka i kababami. Paczuszki złożone w zamrażarce czekają tylko na rozmrożenie i podgrzanie. Jednak pewne przygotowania trzeba jeszcze poczynić. Tradycyjnie w skład aftari wchodzi też sałatka z owoców w słodkiej śmietanie. Kroimy więc w kostkę soczyste mango, jabłka, banany i brzoskwinie. Szwagierka przygotowuje orzeźwiający kwaskowy napój, który smakowałby mi bardzo, gdyby nie specyficzny smak dodawanej do niego przyprawy, która nadaje napojowi lekko pikantny posmak. No, ale ja nie przywykłam do tego, by absolutnie każda potrawa przyrządzana była na ostro. :) Czas biegnie szybko, kobiety w kuchni zaczynają się śpieszyć, na stole powinna się tez pojawić pakora, obsmażana na głębokim tłuszczu mieszanka cebuli i ziemniaków w cieście. W tym samym cieście obsmaża się też plastry ziemniaków i bakłażanów. Na deser przygotowujemy słodki kheer, rodzaj naszego grysiku mlecznego, z mnóstwem bakalii w środku.
Słońce chyli się ku zachodowi, rozkładamy maty, na nich półmiski i talerze, dzbany i kubki, a potem zasiadamy wokół i odmawiamy du’a. Modlitwą tą służy teść, a rodzina przyłącza się do próśb słowami ‚aamin‚. Można też zanieść własne ciche modlitwy. Teraz pierwszy kęs, którym tradycyjnie jest daktyl. Czasem do środka wkłada się obrany ze skórki migdał, czasem faszeruje się go słodkim gęstym kremem śmietankowym – w tym ostatnim wydaniu wyjątkowo mi smakuje. Ale może to być zwykły prosty daktyl, bez żadnych dodatków. Po tym pierwszym kęsie przystępujemy do posiłku poczynając z reguły od lżejszych potraw (owoce) aż do tych najcięższych. Uzupełniamy obficie niedobory wody w organiźmie.
Po posiłku odmawiamy codzienną modlitwę wieczorną i czas jest wolny. Rodzina rozmawia, podjadajac i popijając coraz to nowe potrawy. Ponieważ na aftari często zbiera się szersza rodzina, muzułmanie wykorzystują ten czas do rodzinnych wizyt, więc rozmowy ciągną się często do późnych godzin nocnych. Pogodny wieczór zaprasza do spaceru ulicami, które teraz dopiero naprawdę są ożywione i tłumne. Witryny sklepowe rozświetlone są rzęsiście, wzdłuż ulicy liczne stragany ze sprzedającymi posiłki i napoje, przyozdobione światełkami. To czas relaksu i rozrywki. Mimo późnej pory nawet dzieci nie śpią, korzystają z ogólnej atmosfery radości i odprężenia, biegając pomiędzy grupkami dorosłych i domagając się słodyczy.
Przez pierwszych dziesięć dni Ramadanu wielu muzułmanów odmawia też specjalną modlitwę nocną – Terawih. Mężczyźni udają się w tym celu do meczetu, a kobiety zbierają się w większych grupach, w gronie rodziny lub nawet pospołu z sąsiadkami. Modlitwie przewodzi kobieta znająca dobrze Koran, bowiem wiąże się to z recytacją wielu sur.
Powoli zmęczenie sprawia, że udajemy się do prywatnych pokoi na drzemkę, ale niektórzy nie śpią, rozmawiając, aż do czasu sehri, ostatniego posiłku jaki spożywamy przed wschodem słońca, zanim rozpoczniemy kolejny dzień postu….