Persepolis

Ciągle jeszcze mając pod powiekami całą paletę kolorów, świateł i wzorów, pamiętając wszystkie zapachy, smaki, cały ten gwar i przesyt perski straganów, bazarów, ogrodów – nagle znalazłam się w świecie zupełnie innym, w świecie kamiennych ruin, w świecie bez barw, w ciszy, w zadumie.

DSC04112

Persepolis – już samo słowo brzmi tajemniczo.
Persepolis – każdy słyszał, że coś, że kiedyś, że gdzieś … każdy coś wie…
Persepolis – ponoć w tamtych czasach najbogatsze miasto na świecie.
Persepolis – 2500 lat historii.
Niewiele jest takich miejsc na świecie. A mnie udało się być w jednym z nich.

Persepolis to miasto w starożytnej Persji, wybudowane w 518 roku p.n.e. przez Dariusza Pierwszego. Kserkses i kolejni władcy z dynastii Achemenidów znacznie je rozbudowali. Dlatego uważa się, że znane dziś Persepolis jest dziełem Kserksesa, a nie Dariusza.
Miasto pełniło funkcję jednej z czterech stolic imperium perskiego (pozostałe stolice to Suza, Ekbatana, Pasargady) i służyło jako ceremonialna stolica państwa. Prawdopodobnie wykorzystywana była jedynie dwa razy do roku. Szczególnie uroczyście świętowano w niej obchody nowego roku – święto Noruz – przypadające według kalendarza perskiego w dniu równonocy wiosennej.
W salach audiencyjnych odbywały się uroczystości królewskie. W największej Dariusz Wielki mógł podejmować 10 tysięcy gości jednocześnie. Następca Dariusza, Kserkses zbudował jeszcze większą salę – kolumnową, zdobiąc ją płytkami ceramicznymi, złotem, srebrem, kością słoniową i marmurem. Marmurowe kolumny polerowane były skórkami z ryb. Drobinki z łusek wnikające w kamień sprawiały, że nawet najmniejszy promyk światła odbijał się wielokrotnie rozświetlając ciemne pomieszczenia.

Stoję przed gigantycznym podestem na którym zbudowano miasto. Ma on wymiary 297×448 m.
Do jego budowy użyte zostały ogromne bloki kamienne, starannie ociosane, poukładane jeden obok drugiego. Uzyskano w ten sposób idealnie gładką powierzchnię, równocześnie wynosząc miasto w górę. W niektórych miejscach wysokość podestu przekracza kilka metrów. Pod ziemią zlokalizowano sieć kanałów odwadniających oraz wodociągi.

Do pałacu prowadzą schody. Wielkie, monumentalne. Schody, które już na samym początku miały onieśmielić gości, pokazać że ten, który je zbudował nie ma sobie równych. W pałacu wszystko jest symetryczne. Schody również. Różni je jeden, jedyny schodek. Te po lewej stronie mają o jeden stopień więcej. Tam właśnie kierowani byli mniej ważni goście. W ten sposób ci z prawej strony, mający mniej stopni, mogli wejść szybciej. Jeden niewielki schodek , a jednak przywilej. A kiedy już goście pokonali schody, stawali przed Bramą Wszystkich  Ludów. Strzegły jej rzeźby skrzydlatych byków. Zachowała się inskrypcja zapisana pismem klinowym głosząca, że: „sala wejściowa jest dziełem Kserksesa I, następcy Dariusza”.
Dziś niewiele pozostało z dawnej świetności, z sal, kolumn, korytarzy. Nasz przewodnik Shahran opowiada o historii tego miejsca. Opowieści są barwne, ciekawe. Widać, że to jego pasja.

Chodzę między wysokimi kolumnami, oglądam zachowane w doskonałym stanie kamienne figury skrzydlatych byków i wyobrażam sobie te dawne czasy, kiedy miasto było w pełnym rozkwicie.
Stoję w miejscu, gdzie znajdowała się sala tronowa Kserksesa, nazywana Salą Stu Kolumn. Nie ma już tej sali, pozostały w niej podstawy stu kolumn, równo poustawiane w dziesięciu rzędach w kwadracie o boku 75 m.
Jednak największą ozdobą Persepolis są reliefy biegnące wzdłuż ścian i schodów. Przedstawiają procesje biorące udział w uroczystościach religijnych i świeckich. Poszczególne grupy ludzi to przedstawiciele wszystkich ludów z imperium Achemenidów.
Idą Baktrowie prowadząc dwugarbnego wielbłąda, Hindusi dźwigający obosieczne topory. Za nimi przedstawiciele wszystkich pozostałych ludów, prowadząc zwierzęta, niosąc owoce, złoto czy drogie kamienie. Wszystko po to, by zaskarbić sobie przychylność władcy.

Na kolejnym reliefie oglądamy służących obecnych przy królewskiej kąpieli. Trzymają ręczniki, perfumy i packę na muchy. W innym miejscu widoczne są sceny walki lwów (symbol dobra) z bykami (ucieleśnieniem zła). A na wszystkich spogląda z góry władca sprawiedliwy, potężny, wszechmocny. Spogląda aby karać, nagradzać i rządzić. Rządzić sprawiedliwie, po królewsku.

DSC04100

A tuż obok, na kolejnym murze, przedstawiona jest jego ochrona. To Nieśmiertelni, jego straż. Są identyczni, identycznie umundurowani, identycznie uzbrojeni. Było ich zawsze tysiąc. Tysiąc wiernych gwardzistów, gotowych w każdej chwili oddać życie za władcę. Kiedy jeden ginął, natychmiast zastępował go następny. Bo to nie jeden wojownik, ale tysiąc wojowników było tymi Nieśmiertelnymi.
Świetność miasta trwała 200 lat.
Aż nadszedł Aleksander Wielki ze swoją armią i tryumfalnie wkroczył do Persepolis. Spędził w nim kilka lat, zanim ruszył dalej na podbój świata, ale zanim wyruszył, w odwet za splądrowanie przez Persów ateńskiego Akropolu, spalił Persepolis. Legenda głosi, że w pijackim amoku spalił całe miasto. Prawda jednak wygląda tak, że puścił z dymem tylko dwa wybrane pałace i w dodatku ogień był starannie kontrolowany. Przewodnik opowiada o 3 tysiącach wielbłądów, które wywoziły łupy ze zdobytego miasta – złoto, drogie kamienie, skarby. Ograbione i splądrowane miast w większości jednak ocalało. Dlaczego zatem mamy dziś tylko ruiny? Reszta padła ofiarą czasu, a nie krwiożerczych zapędów Aleksandra.
Może to dobrze, że ruiny Persepolis przez wieki pogrzebane były pod piaskiem. Dzięki temu dotrwały do dzisiaj, a dziś dba się tu o każdy kamień, który z niego pozostał, jak o najcenniejszy klejnot.

W odkrytym w Persepolis archiwum znaleziono tysiące tabliczek zawierających dokładne informacje o tamtych czasach. Czasach budowy i świetności. Dowiadujemy się z nich jakich materiałów używano do budowy, co jedli robotnicy, jak byli opłacani. Znaleziono notatkę, która mówi o tym, że jeśli pracująca przy budowie kobieta zaszła w ciążę, to po urodzeniu miała 3 miesiące płatnego urlopu, a jeśli urodziła syna, ten czas wynosił rok.

DSC04127

A potem jeszcze wspinamy się na wzgórze. W zboczu, którego wykuto ogromny grobowiec. Stąd widać całą panoramę i ogrom miasta. Siedzimy zadumani, zapatrzeni. Pewnie już nigdy nie przyjedziemy tu powtórnie, dlatego nie śpieszymy się, chcemy napatrzeć się na zapas.
Patrząc z góry, u stóp miasta, widać znajdujące się pozostałości miasteczka obozowego, które 1971 roku wybudował ostatni szach Iranu, Mohammad Reza Pahlawi. Tu właśnie, w ruinach Persepolis, zorganizowano główne obchody 2500 rocznicy powstania monarchii irańskiej.
Zjechali się królowie, prezydenci i inni ważni goście z całego świata. Mieszkali w klimatyzowanych namiotach urządzonych jak najlepsze hotele. Hektolitrami lał się różowy szampan Dom Perignon z 1959 roku, podawano jaja przepiórcze faszerowane złotym kawiorem kaspijskim. Sprowadzono najlepszych zagranicznych kucharzy. Bez przerwy kursowały specjalne samoloty, spełniając każdą zachciankę zaproszonych gości i świętowano, świętowano, świętowano.

Koszty przyjęcia ocenia się na około 100 milionów dolarów. Ale co to była za suma dla szacha?

DSC04083

Powoli, niechętnie, opuszczamy to zaczarowane miejsce. Pora wracać.
Przed wyjazdem do Shiraz dostaliśmy od Ewy tylko jedną instrukcję:
Koniecznie, ale to koniecznie, obejrzyjcie w sklepiku książkę o Persepolis. Wasz przewodnik Shahram powie wam jaką. Tylko nie zapomnijcie. Zobaczcie tę książkę!

Wracamy na parking. Po drodze pytamy o książkę. W małym sklepiku sprzedawca pokazuje nam album. Na piękne zdjęcia ruin Persepolis nakłada się foliowe strony, które pokazują jak to wyglądało dawniej. Sala tronowa znowu ma 100 kolumn, nabierają kolorów reliefy, podnoszą się z ruin wspaniałe pałace, za pomocą animacji komputerowej miasto zaczyna żyć. Wspaniałe. Wspaniała książka. Ewa miała rację. Bez obejrzenia tych rekonstrukcji, nie ma się żadnego pojęcia o rozmach i pięknie tego miasta.

Be Sociable, Share!

    Podobne

    Komentarze

    1. plechol pisze:

      Nieśmiertlenych było 10 tysięcy.

    2. plechol pisze:

      Nieśmiertelnych było 10 tysięcy.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    *
    = 3 + 3

    This blog is kept spam free by WP-SpamFree.