Nie ma chyba takiego kraju na świecie, który nie miałby jakiejś używki. Nawet w kraju muzułmańskim gdzie alkohol jest przynajmniej oficjalnie zakazany przez religię, co nie oznacza, że nie da się go kupić w sklepie, a posiadanie nawet najmniejszej ilości narkotyków jest karane śmiercią, ludzie znaleźli sobie zastępstwo.
Tinga ton to powszechny w Sabah sposób na polepszenie sobie humoru i rozluźnienie się. W skład tinga ton wchodzi orzech betel, liść oraz sproszkowane muszle.
Orzech betel to właściwie orzech palmy areca (Areca catechu). O stosowaniu betelu pisano już w I wieku w naszej ery. Stosowano go z różnych powodów: aby upiększyć kolor ust, do odrobaczania, aby zabić nieprzyjemny zapach z ust itd. Archeologiczne znaleziska z Tajlandii, Filipin i Indonezji wskazują, że betel był stosowany nawet od 4 tysięcy lat.
Ćwierć orzecha rozgryza się z kawałkiem liścia, na który nakłada się odrobinę białej mazi z muszli (sproszkowane muszle połączone z wodą). Wysuszony orzech jest twardy i rozgryzienie go wymaga siły. Całość trzeba gryźć przez dłuższy czas połykając jedynie ślinę z wydzielanym sokiem. Na początku czuje się lekko pieprzowy smak liścia, a później jedynie okropną gorycz orzecha. Wnętrze ust staje się co raz bardziej czerwone. Po około 5-10 minutach czuć ciepło rozlewające się po całym ciele. Następnie ogarnia stan rozluźnienia. Jak po dwóch piwach tylko kaca nie ma i przechodzi bardzo szybko.