Korea Północna to jedyny komunistyczny reżim z rodzinną sukcesją władzy. Kolejnym po schedę jest jeden z synów Kim Jong Ila, Kim Jong Un.
Kim Jong Ila (Kim Dzong Ila) jedni uważają za niebezpiecznego szaleńca, inni za przebiegłego stratega. Obserwatorzy północnokoreańskiej sceny zastanawiają się, czym podyktowane są nieprzewidywalne zachowania dyktatora. Odpowiedź znajdują w jego dzieciństwie i w dziejach rodu Kimów.
Religijny dziadek i niewierzący ojciec
Prawdziwe imię Kim Il Songa (Kim Ir Sena), założyciela KRLD, brzmiało Kim Song Ju. Urodził się 15 kwietnia 1912 roku we wsi Mangyongdae niedaleko Pyongyangu i był najstarszym z trojga dzieci głęboko religijnych protestantów. Twierdził, że pochodzi z chłopskiego rodu, jednak w rzeczywistości nikt z jego rodziny nie uprawiał roli. Ojciec, Kim Hyong Jik, był nauczycielem i działał w chrześcijańsko-narodowej opozycji, walczącej do 1945 roku z japońskim okupantem.
Uciekając przed Japończykami schronił się z rodziną w Mandżurii. Był nie tylko przykładnym chrześcijaninem, ale i patriotą, który potrafił podobno krzyczeć: “Jeśli wierzysz w Boga, wierz w Boga koreańskiego”. Mimo starań, takich jak zapisanie do szkoły misyjnej, nie udało mu się zaszczepić w synu wiary chrześcijańskiej.
Kim Ir Sen miał dwie żony – Kim Jong Suk i Kim Song Ae – które urodziły mu w sumie sześcioro dzieci. Pierwsza jest matką Kim Dzong Ila, nieżyjącego już Pyong Ila i córki Kyeong Hee, a druga – córki Kim Kyeong Jin i dwóch synów: Kim Pyong Ila i Kim Yong Ila.
W 1948 roku, po utworzeniu Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, Kim Il Song został premierem nowego państwa, a dwa lata później zaatakował Republikę Korei i rozpoczął wojnę domową. Po 1953 roku zrobił czystki w partii, pozbył się opozycji i wprowadził kult swojej osoby. Do dziś cieszy się autentyczną miłością narodu, uważany jest za polityka wielkiego formatu, a wielu podziwia go za zręczne poruszanie się na scenie politycznej między Moskwą a Pekinem. Zmarłego 8 lipca 1994 roku Kim Il Songa ogłoszono wiecznie żywym, a jego podpis pojawia się na dokumentach państwowych z późniejszą datą. Przez trzy lata po śmierci ojca syn Jong Il prawie nie pokazywał się publicznie, dając mediom powody do spekulacji na temat stanu zdrowia psychicznego.
Jura spod Chabarowska
Według oficjalnej wersji Kim Jong Il urodził się 16 lutego 1942 roku w obozie partyzanckim u podnóża świętej góry rewolucji Paektu, gdzie, jak głosi legenda, zstąpił z niebios założyciel pierwszego koreańskiego państwa, Tangun, syn boga i niedźwiedzicy. Jego narodzinom miały towarzyszyć cudowne zjawiska: pojawiły się nieznane gatunki zwierząt, wielbiące go ludzkim głosem.
Rzeczywistość była bardziej prozaiczna. Przyszedł na świat na Syberii w okolicach Chabarowska zapewne w 1940 roku. Dwa lata dodał Jong Ilowi wydział propagandy, który chciał uzyskać zbieżność ostatnich cyfr w datach narodzin ojca i syna, czyli 1912 i 1942. Najprawdopodobniej przez trzy lata Kim wychowywał się wśród rosyjskich i koreańskich partyzantów na Syberii i nosił imię Jura. Jako dziecko przyjechał z ojcem do Pyongyangu i dopiero w roku 1960 otrzymał koreańskie imię Jong Il. W północnokoreańskich kronikach, spisywanych dopiero na zlecenie Kim Jong Ila, nie można znaleźć żadnej wzmianki o jego bracie Pyong Ilu, zwanym Szurą, który utopił się w stawie jako czterolatek.
Wyniesione przez Kim Jong Ila z dzieciństwa poczucie odrzucenia przez ojca i kompleksy mogą tłumaczyć potrzebę ciągłego potwierdzania swego rzekomego geniuszu i siły. W jego historii trudno odgadnąć, co jest rzeczywistością, a co kreacją. Gdy skończył siedem lat, stracił matkę, która, według oficjalnej wersji, zmarła na zawał serca. Pojawiają się jednak przypuszczenia, że została otruta lub popełniła samobójstwo. Odtąd małego Kima wychowywali ojciec i znienawidzona przez chłopca macocha. Jego niańka wspominała później złe relacje syna z ojcem, jak i to, że Jong Il był niesfornym dzieckiem.
W latach 1949-1960 Kim sześciokrotnie zmieniał szkoły. Gdy wyrzucono go także z akademii lotników w NRD, Kim Il Song stwierdził, że jedyną szansą dla syna jest świat polityki. Jong Il wstąpił więc na Uniwersytet Kim Il Songa, na Wydział Polityczno-Ekonomiczny. Do dziś KRLD jest dumna z jego pracy magisterskiej: “Rola administracji lokalnej w budowaniu socjalizmu”. Gdy miał 32 lata, w 1974 roku, zyskał oficjalny przydomek “serca partii” i “ukochanego przywódcy”. Rok później resort propagandy nazwał go “bohaterem republiki”. Następnie dodano takie określenia, jak: “najjaśniejsze słońce”, “geniusz” oraz “ojciec ludzkości”. Nigdy nie nazywano go “wodzem”, to określenie zachowano dla “wiecznie żywego” ojca.
W kolejce do schedy
O schedę po Kim Jong Ilu mogło się starać trzech jego potomków płci męskiej: Kim Jong Nam, Kim Jong Chol i Kim Jong Un. Najstarszy, 35-letni dziś Kim Jong Nam, studiował bez sukcesów w Moskwie i Genewie. Skupił na sobie uwagę światowych mediów raz, gdy został zatrzymany na lotnisku Narita w Tokio z fałszywym paszportem Dominikany i tłumaczył, że wybiera się do Disneylandu.
Media północnokoreańskie od 2003 roku zaczęły nazywać “drogą matką” zmarłą dwa lata temu w Paryżu Ko Yong Hee, trzecią towarzyszkę życia Kim Jong Ila. Choć nikt nie słyszał o jej ślubie z wodzem, Kim przedstawiał ją jako żonę. Portrety tej ślicznej tancerki zdobią już wojskowe budynki i wspomina się o niej w dokumentach państwowych, co miało wyraźnie oznaczać, że władzę przejmie jeden z jej synów, Kim Jong Chol, absolwent prywatnej szwajcarskiej szkoły, lub jego brat Kim Jong Un. Od października 2010 roku wiemy już, ze kolejnym przywódca zostanie jednak młodszy z synów – 28-letni dziś Kim Jong Un, wychowanek jednej z najlepszych szwajcarskich szkol.
Warto tu wspomnieć, ze kobiety z rodu Kimów mają niemały wpływ na losy kraju. Kim Kyeong Hee, młodszą siostrę Kima, nazywa się nawet pierwszą damą. Media południowokoreańskie donoszą, że zarządza ona rodzinnym majątkiem, zajmuje się handlem złotem, drogimi kamieniami, opium i amfetaminą.
Kim czy nie Kim
Nigdy nie wiadomo, czy pozdrawiający tłumy przywódca KRLD to on sam, czy też jeden z jego sobowtórów, a ma ich wielu. 165 cm wzrostu, około 85 kg wagi, dwuczęściowy uniform w kolorze khaki, buty na grubej podeszwie, wysoko zaczesane włosy i przeciwsłoneczne okulary – tak wygląda Kim Jong Il. Lubi ponoć palić i nie stroni od alkoholu. Jego pasją jest kinematografia. Sam nieraz wciela się w rolę reżysera. Przywódca ma też słabość do karaoke oraz do nagrań południowokoreańskiej piosenkarki Choe Jin Hee. Uwielbia zwłaszcza jej piosenkę “Labirynt miłości” – liryczny wyciskacz łez. Tymczasem jego poddani za samo posiadanie seulskich płyt trafiają do obozu koncentracyjnego. Wszystko wskazuje na to, ze Kim Jong Un przejmie po ojcu zwyczaj wprowadzania dezinformacji i korzystania z sobowtórów. Już jego pierwszy portret, jaki pokazano narodowi wydaje się nierealny. Nie zgadza się na nim ani wiek młodego przywódcy, ani tło fotografii, które w nijak nie może być koreańskie.
Konkubiny i kochanki
Kim nazywa sympatie żonami. Oficjalnie miał tylko jedną, wyznaczoną przez ojca, żonę – stenotypistkę Kim Young Sook, którą poślubił w 1974 roku. Urodziła mu córkę Kim Sul Song, jednak jej nazwisko nie figuruje w oficjalnych dokumentach państwowych. Niektórzy południowokoreańscy biografowie przypisują władcy wcześniejszy związek, z którego miałby mieć jeszcze jedną córkę.
– Ci, którzy chcieli uszczęśliwić Kima, przywozili mu dziewczyny. Z Tajlandii, Filipin, krajów arabskich – pisał Lee Han Young w biografii “Królewska rodzina Kim Jong Ila”. Według południowokoreańskiego serwisu informacyjnego “The Daily NK” rozjuszony Kim wydał rozkaz zabicia autora książki.
Jak podaje to samo źródło, dla aktorki Woo In Hee romans z wodzem zakończył się śmiercią. Artystka spotykała się w tym samym czasie z Japończykiem, który wkrótce zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Kim wydał na nią wyrok za cudzołóstwo, który odczytano w obecności innych aktorów, a potem Woo zastrzelono na ich oczach. Do ostatniej chwili błagała o widzenie z “ukochanym przywódcą”.
Południowokoreańska aktorka Choi Eun Hee, którą uprowadzono do Pyongyangu, i której udało się zbiec do Seulu, twierdzi, że Kim nakazał rozwód innej aktorce Sung Hae Rim, z którą miał pierwszego syna, Kim Jong Nama. Związek trzymał w tajemnicy przed ojcem, gdyż rodzice Sung byli na Południu arystokratami, czyli według północnokoreańskich kryteriów – klasą wrogą. Gdy siostra Kim Jong Ila kazała Sung opuścić jego i dziecko, ta załamała się nerwowo i wyjechała “na leczenie” do Szwajcarii, a potem do Moskwy, gdzie zmarła.
Niebezpieczny przywódca
Podczas gdy Kim Il Song do dziś cieszy się autentyczną miłością narodu, Kim Jong Il jest znienawidzony – twierdzą uchodźcy. Doprowadził do kryzysu nuklearnego na Półwyspie, a jego zainteresowanie terroryzmem i służbami specjalnymi niejednokrotnie miało tragiczne skutki. Odpowiada także za ataki terrorystyczne na dużą skalę, co potwierdzają sami zamachowcy.
Kim Jong Il wydał w 1983 roku rozkaz ataku na samolot, w którym zginęło 21 osób, w tym czterech ministrów Korei Południowej. Doszło do tego w ówczesnej stolicy Birmy, Rangunie. Również tam agenci Korei Północnej próbowali zabić prezydenta Korei Południowej Chun Doo Hwana. W 1987 roku w eksplozji bomby ukrytej w południowokoreańskim samolocie zginęło 115 osób. Terrorystką okazała się kobieta-Kim Chon Hee, która wyznała, że rozkaz wydał jej osobiście Kim Jong Il.
Nieoficjalnie przedstawiciele amerykańskich organizacji pozarządowych zajmujących się Koreą Północną twierdzą, że przywódca narażony jest na niebezpieczeństwo. Świadczą o tym najlepiej wydarzenia z 22 kwietnia 2004 roku, które według nich należy nazwać nieudanym zamachem, a nie wypadkiem. Wtedy to, kilka godzin po przejeździe przez miejscowość Ryongchon pociągu, którym powracał z Chin Kim Jong Il, nastąpiła potężna eksplozja. Zginęły co najmniej 154 osoby, w tym 76 dzieci z pobliskiej szkoły, a blisko dwa tysiące budynków uległo zniszczeniu.
Atak na cywili z południowokoreańskiej wyspy Yeongpyong, do którego doszło w listopadzie 2010r., może oznaczać, ze w północnokoreańskiej partii dochodzi do sporu miedzy starym a nowym pokoleniem, miedzy zwolennikami rozwiązań siłowych, a młodymi ludźmi, którzy skłonni są do pójścia na ugodę z Południem. Istnieje tez możliwość, ze to młody Kim Jong Un, przyszły zwierzchnik sil zbrojnych KRLD i przywódca państwa, musiał udowodnić swoja sile narodowi. Do tej pory nie miał przecież ku temu okazji. Jakakolwiek by nie była przyczyna wymknięcia się sytuacji spod kontroli i popchnięcia kraju na skraj wojny, to wszystko wskazuje na to, ze ten „list miłosny” jaki otrzymał w listopadzie Seul, tak naprawdę był pokazem siły dla Pyongyangu, i służy celom wewnętrznym państwa, a nie jego polityce zewnętrznej. Kolejnego „wyznania miłości” świat może się spodziewać wkrótce, jest to bowiem nigdy nie kończąca się sztuka teatralna. Aktorzy i widownia – od lat bez zmian.
Tymczasem Kim Jong Il, mimo ze poważnie schorowany, wciąż ma szczęście. Zobaczymy czy będzie ono dopisywać i jego synowi. Oceną ich postaci zajmują się koreaniści i politolodzy, ale prawdopodobnie najbardziej na analizie ich zachowań zależy przywódcom Chin. Od nich zależeć może ciągłość dynastii Kimów, a tym samym przyszłość Korei Północnej.
Kinga Dygulska-Jamro
Autorka jest byłą dziennikarką “Rzeczpospolitej”, obecnie prowadzi badania w Korei Południowej i na UCLA w Kalifornii.
Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie Centrum Studiów Polska-Azja:
http://www.polska-azja.pl/2011/02/08/saga-rodu-kimow/