Muzyka i taniec w Afganistanie

Podejście Afgańczyków do tańca i muzyki jest bardzo specyficzne; z jednej strony są one bardzo mocno krytykowane przez konserwatywne i radykalne warstwy społeczności Pasztunów, z drugiej strony zamiłowanie do muzyki u Afgańczyków jest wszechobecne. Słowami jednego z moich pasztuńskich kolegów: „Pasztunowie uwielbiają muzykę, ale nie chcą, żeby ich dzieci ją wykonywały”.

Attan czas zacząć

Tradycyjny afgański taniec – Attan.
Fot. Fahim Zazai

Zamiłowanie do muzyki u Pasztunów ma silnie plemienne, pogańskie korzenie jeszcze z czasów przed przybyciem na te tereny islamu. Dowodem pogańskich tradycji jest taniec Attan. Jest to swego rodzaju taniec „chodzony” wokół koła, który był wykonywany tradycyjnie dla uczczenia ognia, wspólnie przez kobiety i mężczyzn. Z przybyciem islamu doszło do separacji płci w tańcu. Obecnie jest on wykonywany przez kobiety wyłącznie w towarzystwie innych kobiet i przez mężczyzn w towarzystwie męskim. Jednak taniec ten jest zdecydowanie traktowany jako atrybut męski, który od czasów islamu został zmodyfikowany do tańca wykonywanego przez wojowników w celu bliższego kontaktu z Bogiem przed pójściem do walki. Jest on symbolem męskiej siły, wigoru i jedności.
Wykonywany on jest przez dwóch do nawet kilkuset tancerzy, którzy podążają za sobą w kole przy wtórze rytmu wybijanego przez bębny o transowej głębokości i bardzo niskim rezonansie. Wedle moich afgańskich kontaktów, największy Attan został wykonany na cześć wyboru Hamida Karzaia jako prezydenta Afganistanu w 2004 roku w Kabulu, w którym to uczestniczyło około 2 tysięcy mężczyzn.
Innymi instrumentami wtórującymi attanowi jest też rubab, uważany za narodowy instrument Afgański i nazywany ‘lwem instrumentów’. Jest to instrument 3-strunowy instrument, podobny do lutni. Granie na tym instrumencie jest bardzo trudne i wymaga wysokich umiejętności. Jednak dźwięk jest niesamowicie głęboki, czysty i sentymentalny. Co ciekawe, dźwięk tego niesamowitego instrumentu zainspirował naszego znanego polskiego muzyka, Seweryna Krajewskiego, a można go usłyszeć we wstępie słynnej piosenki Czerwonych Gitar – „Płoną góry, płoną lasy”.
Innym popularnym instrumentem strunowym jest sitar, również o trzech strunach, który jest pochodzenia indyjskiego.

Gdybym miał sitarę…

Fot. Jeff Rozwadowski

Muzyka bardzo rozwijała się w czasie sowieckiej inwazji w latach 70. i 80., jednak kolejna dekada wojen domowych i radykalizmu w wykonaniu Talibów, kiedy śpiew uznawany był za grzeszny, bardzo mocno nadszarpnęła struny muzyki afgańskiej. Lata międzynarodowej interwencji przyczyniły się do odrodzenia sceny muzycznej Afganistanu.
Tradycyjne instrumenty są przez Afgańczyków traktowane z dumą i są elementem większości afgańskich hitów. Muzyka jest popularna w miastach, płyty afgańskich i regionalnych artystów są powszechnie dostępne w sklepach (Afgańczycy nie uznają praw autorskich i różnicy między oryginałem a piractwem) i w internecie. Jednak muzyka jest również hołubiona w bardziej tradycyjny sposób, na przykład na weselach, gdzie można nawet zaprosić znanych afgańskich muzyków. Ci którzy mają za co, nawet zapraszają artystów na domowe koncerty, a imigranci np. w Dubaju nawet sprowadzają takich artystów na koncerty do siebie.
Współczesna muzyka afgańska jest bardzo zróżnicowana, przeważa tematyka miłosno-poetycka, a także patriotyczna, wyrażająca głęboką miłość do Watan – kraju, jego ludzi i przyrody, tęsknotę i nostalgię imigrantów, a także głęboki smutek z powodu zniszczenia i wojny. Są też przepiękne piosenki o miłości do matki.
W większości afgańscy piosenkarze to mężczyźni, często żyjący na emigracji, którzy wykonują muzykę jako pasję, po godzinach. Mimo, że w Afganistanie są znani i kochani, na emigracji są kierowcami autobusów, jak w przypadku Latifa Nangarhari.

Muzyka, kobiety a import

Kobiety – piosenkarki są raczej rzadkością. Kulturowo i religijnie jest to mocno krytykowane przez konserwatywne elementy, mimo, że Afgańczycy bardzo lubią piosenki wykonywane przez kobiety. Jedna z najpopularniejszych piosenkarek, Gul Pana, mieszka w Pakistanie i jest tak bardzo lubiana, że nawet inni piosenkarze wyśpiewują pieśni o uroku jej głosu. Jednak w przypadkach innych piosenkarek, dochodziło nawet do szantażów ze strony Talibów i nakazów, żeby porzuciły one ten niegodny fach pod groźbą śmierci. W wielu przypadkach było to tylko czcze gadanie, jednak czasem nawet rodziny piosenkarek wymierzały im sprawiedliwość śmiercią, uważając ten zawód za ujmę dla honoru rodziny. Piosenkarki afgańskie mieszkają poza Afganistanem, w Pakistanie, Dubaju, Europie czy w USA.
O ile jeszcze kobiety – piosenkarki są stosunkowo tolerowane i lubiane, o tyle zawód tancerki nie istnieje w Afganistanie. Tańczenie publicznie przez kobietę jest uznawane za grzeszne i haniebne dla całej rodziny. Dla zapewnienia popytu na tancerki np. do teledysków albo na koncerty, Afgańczycy uciekają się do importu. Najbardziej popularnym krajem do którego wybierają się Afgańscy artyści by nagrywać teledyski jest Tadżykistan. Sąsiadujący na północy z Afganistanem kraj, to bardzo biedna, poradziecka republika, gdzie zdesperowane biedą młode dziewczyny bardzo chętnie godzą się na taniec w teledyskach, często w nieskromnych wdziankach. Tadżyckie dziewczyny są popularne wśród Afgańczyków nie tylko w celach tańca, ale również w zaspokajaniu innych potrzeb, ale to już temat na inny artykuł.
Z drugiej strony, innym rodzajem tancerek, są te wykonywujące tradycyjny afgański taniec qatagan, który jest tadżycko-uzbeckiego pochodzenia. Qatagan jest wykonywany w tradycyjnym, afgańskim stroju, który kompletnie zakrywa ciało, często razem z dłońmi, jest bardzo czarujący, zmysłowy i w przeciwieństwie do wygibańców wykonywanych do nowoczesnych rytmów, wywołuje wśród Afgańczyków raczej pozytywne wrażenia i podziw. Najnowszym hitem z wykonaniem qatagan w teledysku jest „Yek Qadam Pesh” Jawida Sharifa:

Muzyka afgańska jest jakby kapsułką całej kultury i historii Afganistanu; plemienną jedność i siłę, różnorodność językową i etniczną, miłość do kraju i kobiety, obietnicę tego co niedostępne. Jednak mimo ogromnych zniszczeń jakie przysporzyły muzyce czasy Talibów, nie została ona kompletnie wykrzewiona, bowiem jest częścią natury człowieka i środkiem ekspresji uczuć i emocji, których nie jest w stanie pohamować żaden reżim polityczny ani nakazy religijne.

Blog Roshan Martahttps://roshanmarta.wordpress.com/

Be Sociable, Share!

    Podobne

    Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    *
    = 4 + 1

    This blog is kept spam free by WP-SpamFree.