Po co wam wolność?

Książkę Paniuszkina otwiera krótka relacja z przygotowań i przebiegu moskiewskiego Marszu Niepokornych w listopadzie 2007 roku. Marsze Niepokornych to demonstracje rosyjskiej pozasystemowej opozycji – nieobecnej w parlamencie, niemal pozbawionej, poza internetem, dostępu do mediów.

Dwanaścioro Niepokornych to opowieść właśnie o nich – rosyjskich opozycjonistach – o bardzo różnych biografiach i poglądach, których łączy jedynie sprzeciw wobec polityki Putina. Jest wśród nich były arcymistrz szachowy – Garri Kasparow, satyryk – Wiktor Szenderowicz – twórca słynnego, zdjętego z anteny, programu „Kukły”, który wyśmiewał współczesną rosyjską elitę polityczną; Marina Litwinowicz – specjalistka PR, współpracująca wcześniej z administracją prezydenta Rosji, Maksim Gromow – narodowy bolszewik, częściej przebywający w więzieniu niż na wolności.

Paniuszkin opisuje ich walkę o inną, bardziej demokratyczną Rosję. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że jest to walka z wiatrakami. Zwykli Rosjanie „uczestników Marszów Niepokornych mają za ekstremistów, opłacanych i kierowanych przez CIA. Wreszcie Władimira Putina uważają za ojca narodu, za tego, który zaprowadził w kraju porządek”.

Autor często porusza temat wyizolowania społecznego opozycji, opisując między innymi spot wyborczy Sojuszu Sił Prawicowych, w którym przywódcy partii lecąc prywatnym samolotem, rozparci na skórzanych fotelach, rozmawiają o liberalizmie; czy też w rozdziale poświęconym Ilii Jaszynowi, który pełen zaangażowania, jedzie na rosyjską prowincję, sprawdzić, co lud rosyjski myśli o sytuacji w Rosji. Na pytanie, czy wie, kto jest prezydentem Rosji, napotkany po drodze chłop, który przyjął go w swojej chałupie, odpowiada: „Putin chyba… Jelcyn już minął?”. Jak widać lud traktuje władzę jak pory roku, które to mijają, to przychodzą. Gdzie tu miejsce na opozycję, skoro nie do końca wiadomo, kto jest prezydentem kraju?!
Dla mieszkańców wsi liczy się tylko to, że kiedyś był we wsi kołchoz, dający wszystkim mieszkańcom zatrudnienie. Kołchoz padł, młodzi wyjechali. We wsi dogorywają staruszkowie. Na wybory się nie jeździ, bo najbliższy lokal wyborczy jest 70 kilometrów dalej.

Tak więc książka Paniuszkina to portrety przywódców opozycji, ale również, a może przede wszystkim portret współczesnej Rosji i rosyjskiego społeczeństwa. To opowieść o tym, jak w Rosji zlikwidowano pozory demokracji, zresztą ku aplauzie publiczności, bo od dawna wiadomo, że od wolności ważniejszy jest chleb powszedni i spokój.

Ciekawa i smutna opowieść, napisana bardzo sprawnym piórem, w ironiczno-melancholijnym stylu.

Walerij Paniuszkin, „Dwanaścioro niepokornych. Portrety nowych rosyjskich dysydentów”, przełożył Jerzy Czech, Czarne, Wołowiec 2011

Be Sociable, Share!

    Podobne

    Komentarze

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

    *
    = 3 + 1

    This blog is kept spam free by WP-SpamFree.