Boleśnie często czytamy wiadomości o dokonanych zamachach samobójczych. Rzadko czytamy o tych, z których zrezygnowano. A i to się zdarza.
Różne są motywy rezygnacji, poza oczywistym, że niedoszły morderco-samobójca przestraszył się własnej śmierci. Są tacy, którzy rezygnują dlatego, że widzą, kogo mają zabić. ”Nie chcę zabijać niewinnych. Wyszedłem z bazaru i nie zdetonowałem ładunków wybuchowych[jakie miałem na sobie], ponieważ na bazarze były dzieci i kobiety”- powiedział jeden z nich. Hezbollach rzadko przeprowadza zamachy na osobach cywilnych, inaczej jest z organizacjami kojarzonymi z militarnym skrzydłem Hamasu.
Niektórzy nie widzą różnicy między cywilami a żołnierzami. Ci, którzy uczestniczą w demokratycznych wyborach w Izraelu, Rosji, Turcji, Wielkiej Brytanii czy Ameryce są postrzegani tak samo jak żołnierze reprezentujący siły zbrojne tych krajów. Dlatego bywa, że stają się ofiarami zamachów.
Ten rodzaj taktyki wojennej jest świadomym wyborem w 28 krajach, stosowanym przez 34 organizacje. Jak podaje Haifa University (National Security Studies Center) – od 1982 roku do 2005 roku na świecie przeprowadzono 624 ataki samobójcze.
Zawsze dochodzi do nich w warunkach asymetryczności konfliktu, czyli wtedy, kiedy jedna ze stron nie posiada wystarczająco skutecznej broni, by móc przeciwstawić się drugiej, lepiej uzbrojonej stronie. Ideologie zaangażowane to nacjonalizm, a także religia – przy czym ta druga prowadzi do bardziej katastrofalnych skutków, jako że zwykle dostarcza pocieszenia w postaci nagrody w niebiosach (według interpretacji tych, którzy indoktrynują przyszłych samobójców). Najczęściej wykorzystywaną religią jest islam (ale nie trzymałabym się tego kurczowo – to dygresja, ale istotna, ponieważ są tacy, którzy cały ten tekst zinterpretują jako poparcie tezy, że to islam produkuje zamachowców-samobójców, nic bardziej mylnego. Warto się przyjrzeć geopolitycznemu położeniu krajów islamskich i systemom politycznym tam panującym). Największa liczba zamachów przeprowadzona była przy pomocy ładunków wybuchowych zainstalowanych na ciele zamachowca (46,2 procent zamachów samobójczych przeprowadzonych na całym świecie) lub w samochodzie (37, 7 procent). Bywa jednak, że bomby są przymocowane do łodzi lub rowerów. Główne organizacje zaangażowane w tę taktykę to: palestyńskie organizacje niepodległościowe, LTTE na Sri Lance, grupy partyzanckie w Czeczenii i Rosji (abstrahuję tu od teorii, że to rosyjskie służby specjalne wybijają swoich własnych obywateli pod szyldem czeczeńskim, by utrzymać kontrolę nad czeczeńską ropą), PKK (Kurdyjska Partia Pracy) w Turcji, Hezbollach w Libanie i Al-Qaida (jeśli istnieje) w Iraku, pakistańscy i afgańscy talibowie.
Zamachowcy-samobójcy to ludzie wykształceni, wbrew temu, co byśmy chcieli zapewne usłyszeć. Większość z nich ma wyższe wykształcenie, są to głownie inżynierowie. Ich decyzja, by przedsięwziąć takie kroki, nie jest decyzją spontaniczną. Operacja samobójcza najczęściej (niektórzy nazywają ją „misją”, a w języku arabskim nosi nazwę „amalija istyszhadija”, czyli, z grubsza tłumacząc, „czynność, która z wykonawcy czyni męczennika”, „dzieło męczeńskie”) wymaga szkolenia, sprawnie funkcjonującego wywiadu, ale stosunkowo niewielkich kosztów. Ten ostatni czynnik nie jest bez znaczenia w warunkach asymetryczności konfliktu.
Książka „Root causes of suicide terrorism; The globalisation of martyrdom” pod redakcją Ami Pedazura (University of Texas) jest wynikiem konferencji z maja 2005, kiedy to najtęższe głowy uniwersyteckie z całego świata postanowiły rozprawić się ze stereotypami na temat zamachów samobójczych, które są zwykle przypisywane islamowi. To zbiór artykułów przedstawiających problem z bardzo wielu punktów widzenia: od strony społeczno-kulturowej, psychologicznej, religioznawczej, strategicznej. Zawiera wiele ważkich przemyśleń, ale i podaje nieznane nikomu albo przemilczane fakty. Kto dziś pamięta o tym (zwłaszcza w obecnej sytuacji – braku neocjacji z „terrorytsami”), że to Szymon Peres powiedział: „Musimy stworzyć taką sytuację ekonomiczną, że Hamas straci poparcie na rzecz innej alternatywnej organizacji” (wypowiedź w kontekście zamachów samobójczych, naturalnie). Jak widać, taka sytuacja ekonomiczna nie powstała.
Świetna, pouczająca lektura.
Root causes of suicide terrorism; The globalisation of martyrdom” pod redakcją Ami Pedazura, Routledge, 2006, s.198.
———————————————————————————————-
Aleksandra Łojek-Magdziarz – absolwentka filologii irańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, socjolog, kulturoznawca, German Marshall Fund of United States fellow, Marie Curie SocAnth Fellow, członek British Alumni Society, tłumaczka „The Dual Nature of Islamic Fundamentalism” J. Jansena, redaktorka naukowa książek o islamie.
Tekst pochodzi z bloga Dżihadolog