Jest takie miejsce w sercu Birmy, u brzegu Irrawady i w pobliżu wulkanu Mt. Popa, gdzie pomiędzy IX a XII wiekiem wybudowano ponad 13000 świątyń, stup i pagód.
Ambicją króla Anawratha było stworzenie miejsca nie tylko z największą liczbą budowli ku chwale Buddy, ale także z największą świątynią w całej Birmie. Niestety z powodu najazdu Mongołów oraz wielu trzęsień ziemi większa część z nich została zniszczona. Mimo to w Bagan, bo o nim mowa, nadal znajduje się ponad 4400 świętych budowli.
Bagan podzielony jest na trzy części Nyaung U, Stary Bagan i Nowy Bagan. Nyaung U to baza wypadowa dla większości podróżników. Z tego powodu miejsca we wszystkich tanich hotelach i guest house’ach są zajęte. Warto więc zrobić sobie wcześniej rezerwację. Przy drodze pomiędzy Nyaung U a Starym Baganem wznosi się jedna z najpiękniejszych i najświętszych świątyń – Ananda. Wybudowana została w 1091 r. za panowania króla Kyan-zit-tha, a jej nazwa oznacza „Niezmierzoną mądrość”. Cztery strony świątyni symbolizują czterech Buddów, którzy osiągnęli nirwanę. Piąty Budda – Maitreya ma się dopiero pojawić.
W Starym Baganie znajduje się najwięcej interesujących świątyń. Natomiast Nowy Bagan jest centrum drogich hoteli i ekskluzywnych restauracji.
Rzesze turystów każdego dnia krążą pomiędzy świątyniami na rowerach, motorach lub bryczkami. Niektóre Pagody są zatłoczone i głośne od zachęt licznych sprzedawców do zakupu pocztówek, obrazów czy innych pamiątek. Inne stoją osamotnione pośród kolczastych drzewek akacji. I jedne, i drugie warto odwiedzić. Te bardziej znane i przygotowane na odwiedziny turystów zawsze są z jakiegoś powodu interesujące. Zachętą może być ciekawy posąg Buddy, ładnie zachowane freski albo sama budowla. Nieznane i nieopisane na kierunkowskazach świątynie urzekają atmosferą kontemplacji. W ciszy i spokoju można tu odnaleźć prawdziwe perełki buddyjskiej architektury sakralnej.
Przed zachodem słońca świątynie, na które można wejść, stają się coraz to bardziej zatłoczone. Całymi autokarami zjeżdżają się wycieczki turystów nie tylko zagranicznych, ale i miejscowych. Jednym z najbardziej obleganych miejsc jest Pagoda Shwesandaw nazywana nawet „Pagodą zachodów słońca”. Można z niej podziwiać pełną 360o panoramę Bagan i jego okolic. Pagoda ta ma piramidalny kształt zakończony stupą. Na pięciu tarasach już o godz. 17 zaczynają się tłoczyć zaopatrzeni w aparaty i kamery turyści. Natomiast dużo spokojniejsza Mimalaung Kyaung jest ulubionym miejscem wschodów i zachodów słońca dla mieszkańców Bagan. Jednak każdy kto będzie chciał znaleźć spokojne miejsce tylko dla siebie na pewno je znajdzie.
Oba przełomowe momenty dnia są spektaklami natury zapewniającymi licznej widowni niesamowite widoki. Niebo zmienia swą barwę od błękitnej poprzez pomarańczową do nasyconej czerwieni. Wszystkie budowle stają się jedynie czarnymi kształtami. Pomiędzy nimi zaczyna snuć się mgła. Prześwietlają je niskie promienie słońca tworząc bajeczne smugi. W takich chwilach nawet liczni i głośni towarzysze nie są w stanie zakłócić wewnętrznego nastroju zadumy dla tego pełnego harmonii i piękna krajobrazu. Bagan jest teatrem, w którym głównym aktorem jest słonce, natura sceną, a ludzkie dzieło scenografią. Przedstawienie to oglądane dwa razy dziennie i kilka dni z rzędu na pewno nie znudzi się nikomu.
Zachody słońca wyglądają tam przepięknie… a w rzeczywistości musza jeszcze lepiej…