Liderka prodemokratycznej opozycji została w sobotę zwolniona z aresztu domowego przez władze junty wojskowej. – My, Birmańczycy, wierzymy w przeznaczenie, ale jeśli chcemy zmiany, musimy zrobić to sami – mówiła na wielotysięcznym wiecu.
65-letnia laureatka pokojowej nagrody Nobla została uwięziona w 1990 roku, po wyborach, w których jej partia Liga dla Demokracji, wygrała. Wojskowi nie uznali jednak wyników wyborów i zdelegalizowali partię. Z ostatnich 21 lat Aung San Suu Kyi 15 lat spędziła w więzieniu lub areszcie domowym. Na konferencji prasowej mówiła, że Liga nie jest tylko partią ale ruchem demokratycznym.
– Tak długo jak ludzie będą chcieli demokracji w Birmie, organizacja będzie istniała – mówiła zebranym sympatykom.
Suu Kyi wyszła na wolność po pierwszych od 20 lat wyborach. Wygrała partia popierana przez wojsko – obserwatorzy jednak krytykują sposób ich przeprowadzenia. – Nawet jeśli nie interesujesz się polityką, polityka cię tutaj dopadnie – mówiła noblistka, dodając że skupi się teraz na zjednoczeniu podzielonej opozycji. Suu Kyi chce także zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych na Birmę, które sama wcześniej popierała. – Birma potrzebuje teraz pomocy – tłumaczyła.
Źródło: BBC, Reuters