Święto Bhai Dooj jest pięknym, typowo indyjskim świętem, symbolizującym radość i miłość pomiędzy bratem a siostrą. W zależności od regionu nazywane jest tez Bhai Phota, Bhai Tika, Bhatru Dwithiya, Bhatri Ditya, Bhaubeej lub Yamadwitheya. Indyjski Dzień Brata i Siostry w tym roku obchodzony był 19 października.
Obchody tego święta uzależnione są od święta Diwali i faz księżyca. Bhai Dooj zawsze odbywa się piątego dnia Diwali, który z kolei jest drugim dniem nowu księżyca i trzecim dniem miesiąca Kartik, który odpowiada przełomowi października-listopada kalendarza gregoriańskiego.
Ze świętem Bhai Dooj związane są dwie legendy. Według pierwszej, bóg śmierci Jama odwiedził pewnego dnia swoją siostrę Jami, która była tak zachwycona wizytą brata, że przepełniona radością nałożyła na jego czoło tilak, czerwoną kropkę symbolizującą pomyślność. Jama tak ucieszył się z miłości i życzliwości, jaką okazała mu jego siostra, że ogłosił, iż każdy mężczyzna któremu jego rodzona siostra nałoży tilak na czoło będzie wolny od jakiegokolwiek strachu przed śmiercią i piekłem. Od tego momentu, według wierzeń, zaczęto obchodzić Bhai Dooj.
Druga legenda mówi o bogu Krisznie, który po zabiciu demona Narkasura odwiedził swoją siostrę Subhadrę. Dzień w którym to nastąpiło był drugim dniem nowu księżyca. Subhadra ugościła swego brata gorącym przywitaniem nakładając tilak na jego czoło, obrzucając go płatkami kwiatów i oferując słodkie przysmaki. Od tego dnia swój początek wzięła tradycja Bhai Dooj.
Do dzisiaj w każdym zakątku Indii piątego dnia święta Diwali, siostry robią święty znak tilak na czołach swych braci oferując im tradycyjne indyjskie ciastka. Bracia odwzajemniają się prezentami i przyrzeczeniem opieki.
Sznureczki, głównie czerwone, daje się na wiele okazji. Sam np. noszę taki szunreczek, który dostałem od matki mojej dziewczyny z okazji rodzinnej pudży. W sznurek wpleciona była jeszcze trawa.
to tłumaczy dlaczego mój mąż – brat 2 sióstr ma pośród swoich drobiazgów całe zwoje sznureczkowo-koralikowych „bransoletek”. oczywiście ich nie nosi – ja za to czasem owszem – he he. bardzo fajne święto ale ja przy 3 braciach miałabym kłopot… ;-)